Gdy w ubiegłego sylwestra wszyscy spotkaliśmy się u mnie w domu,by celebrować nadchodzący Nowy Rok, nigdy bym nie pomyślał, że przyniesie on tyle zmian. Tyle kłótni, cierpienia, a także miłości… Blanka i Gregor dorobili się ślicznej córeczki, która już zawsze będzie przy nich. Peter i Zuza także oczekują potomka, który scali ich związek. A ja i Ada? Cieszymy się sobą nawzajem, naszą rozkwitającą dopiero miłością. I mimo iż jeden głupi zakład poróżnił nas wszystkich, przezwyciężyliśmy trudy. Jako szóstka przyjaciół potrafiliśmy uporać się z każdym z możliwych problemów, nawet z zakładem, kto pierwszy zdobędzie serce dziewczyn. Gdybym mógł cofnąć czas, zmieniłbym jedynie jedną rzecz. Nigdy nie dopuściłbym do tego zakładu. Ale patrząc przez pryzmat czasu, dzięki temu zakładowi powiedziałem Adzie, co czuję…Dzięki temu jesteśmy razem na dobre i na złe! Ale przed nami kolejny Sylwester, który tym razem spędzimy w Garmisch Partenkirchen. Ze względu na noworoczny konkurs Pucharu Świata, nie możemy świętować tego dnia w Zakopanem, jak to miało miejsce ostatnimi czasy. Także ekipa się nam powiększy. Bo oprócz naszej szóstki,będzie jeszcze mała Innes, a w brzuchu Zuzy rośnie nam kolejne maleństwo.Mieliśmy się spotkać wszyscy w pokoju Gregora i Blanki, by na chwilę przed dwunastą przenieść się na patio hotelu. Czekałem, aż moja ukochana zwolni mi wreszcie łazienkę. No, bo ile można szykować się do jednego sylwestra?
-No nareszcie! - Powiedziałem, kiedy wyszła, a ona przesłała mi przelotnego całusa. - No dobra niech ci będzie! - Mruknąłem zrezygnowany i teraz to ja zająłem jej miejsce.
-Maciek! Zapomniałam kolczyków! - Pisnęła, a ja jedynie przewróciłem oczami i podałem je jej.
-Dzięk i- Uśmiechnęła się.
-Co ja z tobą mam…
-Wszystko, co najlepsze! - Zaśmiała się na swoje słowa, a ja tylko pokręciłem głową. Miała rację…
~
Kilka minut przed północą zeszliśmy na patio hotelu. Wszyscybawiliśmy się świetnie. W pokoju przyjaciół wspominaliśmy kolejny rok, ale tylko te szczęśliwe chwile, bo wspólnie uznaliśmy, że do tych złych nie ma, co wracać. Trzeba się cieszyć chwilą, a nie rozpamiętywać to, co było złe i to, co tak bardzo pomieszało nam w życiach. Każda z nas stała wtulona w swoją drugą połówkę.Trzymaliśmy w ręku kieliszek szampana. Każdy, oprócz Zuzy, co jest rzeczą absolutnie normalną zważając na jej obecny stan. Blanka w jednej ręce trzymała kieliszek, a w drugiej córkę. Gregor uparł się, żeby mała wspólnie z nami przywitała nadchodzący nowy, 2012 rok. Zaśmiałam się tylko na ten widok. Ten kończący się już rok 2011 przyniósł wiele zmian w naszym życiu. Wiele się nauczyliśmy, wiele zrozumieliśmy… Z uśmiechem wymalowanym na ustach zaczęliśmy wspólne odliczanie.
-10…9…8…7…6…5…4…3…2…1! Szczęśliwego Nowego Roku! - Stuknęliśmy się kieliszkami i upiliśmy łyk szampana, Zuza musiała pocieszyć się sokiem. Spojrzeliśmy na niebo, na którym zaczęły pojawiać się przeróżne fajerwerki, które oświetlały skocznię, która migotała i mieniła się różnymi kolorami. Garmisch Partenkirchen otwiera przed nami rok pełen miłości i szczęścia. Tego jestem pewna, bo przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.
KONIEC.
****
Witam ;*
Tak oto kończy się moje kolejne skoczne opowiadanie ;) Od razu teraz dziękuję kiciakowi za pomoc wpisaniu ;*
Cóż mogę powiedzieć na sam koniec? Po pierwsze to opowiadanie nie wyszło mi tak, jak sobie pierwotnie wyobrażałam. Stanowczo za dużo było przerw w pisaniu, a tego za wszelką cenę chciałam uniknąć, ale niestety się nie udało.Mimo tego doprowadziłam to opowiadanie do końca z czego jestem bardzo zadowolona ;)
Po drugie chciałabym Wam podziękować. Za to, że jesteście, że zawsze mogę na Was liczyć, za wsparcie, za otuchę, za wszystkie słowa podrozdziałami, które dodawały mi motywacji do dalszego pisania Z całego serca dziękuję Tyśce, @ni, Fance, Tittcie, kiciakowi, Kasiek, Nikki, Lenie, Nitro,Kasi N, Lenie, Kaji, Dorci, kamyczkowi, Neestax, asi99966, Poli, Pannie M,Lili, Majol, Justynie (Ida), Harri, Zuzi, fairness, robercie, Natii, karolci,ememe, Pannie Szklanej i wszystkim innym, które komentowały, a których zapomniałam wymienić I tym którzy może czytali, ale nie komentowali. To jest dla mnie naprawdę bardzo ważne i jeszcze raz dziękuję! Jesteście najlepsze!<3
I z góry Was przepraszam, że nie komentowałam Waszych wszystkich opowiadań, ale czasami po prostu brakowało mi czasu na wszystko. Jeśli nie jesteście na mnie złe to dobrze…Postaram się nadrobić wszystkie zaległości jakie mam na Waszych niektórych opowiadaniach. Ale niestety nie obiecuję, że stanie się to w jak najbliższym terminie.
Nie żegnam się z Wami tylko mówię do napisania, bo jeszcze wrócę ze skokowym opowiadaniem ;) Miałam tego nie robić, ale fabuła sama się zagnieździła w mojej głowie. Także… Do zobaczenia! ;)
A dodaję dziś, bo mam dziś urodziny ;D Także macie taki prezent ode mnie ;*
Pozdrawiam ;*