niedziela, 17 kwietnia 2011

Rozdział 7.

9 tygodni później.

 Sezon dobiegał końca. Za tydzień miały odbyć się konkursy kończące sezon 2010/2011. Co wydarzyło się w tym czasie w moim życiu? Po pierwsze byłam smutna, gdy dowiedziałam się o tym, że nasz Adaś kończy swoją karierę sportową. Po drugie cieszyłam się tym, że zdobył brązowy medal na MŚ i tym, że w drugim konkursie to Gregor odniósł sukces. Po trzecie zauważyłam bardzo dziwne zachowanie mojego przyjaciela. Od czasu naszego niedoszłego pocałunku minęło już trochę czasu. I niby staramy się ze sobą normalnie rozmawiać to coś za bardzo nam to nie wychodzi. Gdy przebywam w jego obecności czuję, że chce mi coś powiedzieć, że walczy ze sobą ze wszystkich sił, ale nie może tego z siebie wydusić. Muszę znaleźć jakiś sposób, żeby wydobyć z niego prawdę, bo naprawdę chcę, żeby między nami było tak jak dawniej…

~

 Sama już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć! Peter zachowuje się dziwnie w stosunku do mojej osoby. Rozmawiamy ze sobą niby normalnie, ale jego zachowanie mnie niepokoi! Czuję, że coś go gryzie, ale nie ma śmiałości ani odwagi o tym porozmawiać. A ja nie lubię go takiego, tylko takiego, jakiego go poznałam na sylwestrze. Był miłym i uśmiechniętym chłopakiem, ale z czasem wszystko jakoś zaczynało się zmieniać. Nie widziałam, go od czasu konkursów w Zakopanem. Co prawda to prawda rozmawiamy ze sobą przez telefon, ale to nie to samo. I tak czuję, że coś jest nie tak. Dlatego po sezonie muszę go ściągnąć do Polski i poważnie z nim porozmawiać. Tak, Zuza! To bardzo mądra decyzja.

~

Austria.

 Mogę powiedzieć, ze od zakopiańskich konkursów moje życie zmieniło się. Gregor wygrał dwa konkursy w Vikersund, został Mistrzem Świata i powracał do swojej wielkiej formy. Będzie chciał teraz swój cały wolny czas poświęcić treningom… Już ja go dobrze znam. Będzie chciał błyszczeć i udowodnić całemu światu, że jest najlepszy. A ja mogę to zepsuć…
Siedziałam teraz w łazience w moim mieszkaniu i płakałam. Nie, nie ze szczęścia. Teraz nie mogłam myśleć o szczęściu. Myślałam o nim i o jego reakcji. Przecież on jeszcze nie jest gotowy! Już sobie wyobrażam to jak się wścieknie i ze mną zerwie. Bo, po co mu taka dziewczyna? Mocniej ścisnęłam w ręce test ciążowy, na którym widniały dwie kreski. A, co to oznaczało? Jestem w ciąży do cholery! Ciąży, która okazała się wpadką! Jak ja mu to powiem? Jak spojrzę mu w oczy?
-Blanka cześć! - Usłyszałam jego radosny głos. - Gdzie jesteś?
-W łazience - Chlipnęłam.
-Cześć słońce - Wszedł do pomieszczenia. - Ej, co ci się stało? Dlaczego płaczesz? - Ukucnął przede mną i wziął moje dłonie w swoje. - Co, to jest? - Zapytał i wziął do ręki test.
-G-Gregor… Bo ja… - Zaczęłam… -J-jestem w c-cią…
-Jesteś w ciąży?! - Krzyknął i spojrzał na test. - Faktycznie. Pozytywny! - Ponownie krzyknął i wstał.
-G-Gregor… Przepraszam cię!
-Jak to się stało? Przecież wtedy się zabezpieczyliśmy!
-Wiem… Ja sama nie wiem. Ale ostatnio okres mi się spóźniał i mam nudności, więc, więc postanowiłam zrobić test i i… Jestem w ciąży - Płakałam cały czas, a on zamiast mnie pocieszyć to stał i nic nie mówił. - Powiedz coś! - Również wstałam.
-A, co mam mówić?! Przecież to jakaś paranoja! Ja tatą w tym wieku? W tej chwili? W chwili, gdy życie i kariera zaczęły się ponownie układać?!
-I, co?! To jest dla ciebie ważniejsze ode mnie i od naszego dziecka?! Trzeba było wcześniej myśleć! I nie obwiniaj o wszystko mnie, bo sobie tego nie życzę rozumiesz?!
-Blanka, uspokój się… Ja muszę to sobie wszystko na spokojnie przemyśleć - Powiedział i tak po prostu wyszedł!
No pięknie! I co ja teraz zrobię? Dlaczego on mi to zrobił i stwierdził, że kariera jest od nas ważniejsza? Dlaczego tak po prostu wyszedł?! Właśnie teraz, gdy najbardziej potrzebuję jego wsparcia…
Osunęłam się po zimnych kafelkach i wzięłam do ręki test, który wypadł mu z ręki. Nie myślałam o niczym, tylko o jego reakcji i o tym, że jestem w drugim miesiącu ciąży…



****

Witam ;*

Wróciłam! Cieszycie się? ;> Jestem już po testach i stwierdziłam, że mogę powrócić z tym opowiadaniem ;) może nie będę się wypowiadać na ich temat ;D nie no może, aż tak źle nie będzie ^^ dla mnie i tak najbardziej masakryczna była część mat-przyr ^^ Polski i angielski jakoś poszły także trzymajcie kciuki, żeby było dobrze! ;)

I wiem, że taki obrót sprawy może wydawać się zbyt oklepany, ale do niego mam pomysły. I stwierdziłam, że wolę pisać o czymś takim niż nie pisać w ogóle i mieć nadal zawieszone to opowiadanie.
Jak myślicie… Czy Gregor zmieni swoje zdanie? I czy dziewczyny wspólnymi siłami odkryją tajemnicę chłopaków o zakładzie?

Pozdrawiam ;*