poniedziałek, 7 marca 2011

Rozdział 6.

 Peter zamarł, a Zuza spojrzała w naszym kierunku i uśmiechnęła się szeroko. Ona chyba naprawdę była taka ślepa i nic nie widziała. Nie dostrzegała tego, że Peter się tylko nią bawi, bo w głębi ducha podoba mu się Ada. O tak, zauważyłem to. Ale on nie wygra. Bo gdyby nie oni to pocałowałbym ją! Miałem chęć rzucenia się na niego, ale się powstrzymałem. Uśmiechnąłem się tylko drwiąco w jego kierunku, po czym chwyciłem Adę za rękę. A ona nadal była zszokowana tym, co się przed chwilą stało. Odwróciłem się przez ramię i dostrzegłem, że owa dwójka znikła.
-Ada? - Spytałem.
-Co ty chciałeś zrobić?
-Pocałować cię - Przyznałem zgodnie z prawdą.
-Dlaczego?
-Bo mi się podobasz?
-Od kiedy?
-Od dawna…
-Maciek! Proszę cię! Jesteśmy przyjaciółmi tak? Nie chcę tego psuć! Ty jesteś moim przyjacielem i ja nie chcę nic w tym zmieniać słyszysz? Bo gdyby doszło do tego pocałunku to wszystko poszłoby się sypać… Proszę cię! Taka sytuacja już nigdy nie może mieć miejsca.
-Przepraszam- Mruknąłem. - Ale chciałaś tego?
-Czego?
-Tego pocałunku…
-Nie, nie chciałam - Odparła i wyswobodziła dłoń z mojego uścisku. - Muszę iść, trzymaj się - Powiedziała i odeszła.
Nie tak to sobie wyobrażałem…

~

 -Peter? - Zaczęła Zuza.
-No słucham cię.
-Dlaczego zamarłeś widząc ich razem?
-Po prostu się zdziwiłem - Przyznałem.
-A można wiedzieć, dlaczego?
-Bo myślałem, że są przyjaciółmi i nie chcę tej przyjaźni psuć.
-No tak. Masz rację - Uśmiechnęła się do mnie. - Ale tu już mieszkam. - Powiedziała. - Dziękuję za miło spędzony czas-  Dała mi buziaka w policzek i znikła za drzwiami.
-Cała przyjemność po mojej stronie - Odpowiedziałem i ruszyłem w kierunku hotelu.

~

Tymczasem w
hotelu, piętro 4, pokój 401.


 Wyszedłem owinięty ręcznikiem w pasie z łazienki. Z moich włosów spływały jeszcze pojedyncze kropelki wody. Wtedy zobaczyłem ją, leżała na łóżku w krótkiej, jedwabnej koszulce. Leżała na brzuchu i pisała coś na laptopie, więc nawet nie zauważyła mojego pojawienia się. Podszedłem bliżej i przejechałem dłonią po jej nagiej nodze zaczynając od łydki. Poruszyła się nieznacznie i odwróciła głowę w moją stronę. Uśmiechnęła się do mnie szeroko i po chwili znów stukała coś na klawiaturze.
-Zobacz, co znalazłam- Powiedziała po chwili. Nie zważając nawet na to, co chce mi pokazać, zamknąłem laptopa i odłożyłem go na szafkę.- Nawet nie spojrzałeś!
-Właśnie patrzę- Wyszeptałem jej do ucha. Przejechałem dłonią po jej nagim ramieniu, na którym znajdowało się cieniutkie ramiączko koszulki. Odsunąłem je delikatnie w dół i pocałowałem miejsce, w którym się przed chwilą znajdowało. Odgarnąłem jej kosmyki włosów z twarzy. Złączyliśmy się w namiętnym pocałunku. Posadziłem sobie dziewczynę na kolanach, aby mieć ją jeszcze bliżej siebie. Błądziłem dłońmi po całych jej plecach. Dłonie wsunąłem pod koszulkę, którą ściągnąłem. Mimo iż już nie raz widziałem ją zupełnie nagą, fascynowała mnie. Podniosłem się delikatnie z miejsca, cały czas trzymając ją w ramionach i odgiąłem kawałek kołdry. Położyłem ukochaną na łóżku i sam podpierając się na łokciach zająłem miejsce obok niej.
-Kocham cię- Wyszeptałem dziewczynie prosto do ucha i zacząłem błądzić dłońmi po jej całym ciele. W pewnym momencie Blanka obróciła mnie na plecy i usiadła na mnie okrakiem. Teraz to ona przejęła inicjatywę i zaczęła całować mój brzuch i tors. Ponadto wodziła obrysowywała wszystkie moje mięśnie. Sprawiało mi to niesamowitą przyjemność. Pragnąłem już w nią wejść i zatańczyć z nią do rytmu, który znały tylko nasze serca, jednak wiedziałem, że muszę jeszcze poczekać. Musiałem dzielnie przetrzymać tą porcję uwodzenia. Gdy wreszcie pozwoliła mi dominować, przewróciłem ją z powrotem na plecy. Jednym zwinnym ruchem ściągnąłem z niej resztę odzienia, ona w tym samym czasie ściągnęła ze mnie ręcznik i szeroko się uśmiechnęła. Chwyciła moją twarz w dłonie i złożyła na moich ustach namiętny pocałunek. Rozsunąłem delikatnie jej uda i jednym zdecydowanym ruchem wszedłem w nią. Poruszaliśmy się w dobrze znanym nam tempie, które z każdą kolejną chwilą stawało się coraz szybsze. Poczułem jak wbiła paznokcie w moje plecy. Jęczała z zachwytu przez cały czas. Zamknąłem jej usta pocałunkiem przyspieszyłem jeszcze tempa. Oplotła mnie nogami i przyspieszyła, pragnęła jeszcze więcej. Oderwałem się od jej ust, po pomieszczeniu rozległ się jej głośny jęk.- Kocham cię…- Powiedziałem ciężko dysząc, nasze głośne oddechy przerywały jej jęki. Powoli zaczynałem z niej wychodzić. Zmęczony opuściłem jej cudowne ciało i opadłem tuż obok. Głowę ukryłem w poduszce i próbowałem uspokoić nieco swój oddech. Poczułem dotyk Blanki na moim ramieniu.
-Dziękuję, czuję się taka spełniona…- Zobaczyłem w jej oczach ogniki szczęścia.
-Kocham cię- Przytuliłem się do jej rozgrzanego ciała. Słyszałem bicie jej serca, które waliło teraz jak oszalałe. Moje serce wariowało tak samo jak jej.
Byłem szczęśliwy.



****

Witam ;*

Dedykacja, dla kiciaka ;* dziękuję Ci ^^ Ty już dobrze wiesz, za co ;*

Dodaję dziś, ponieważ 7 marca jest dla mnie dniem szczególnym. Ale zanim przejdę, dlaczego, to może takie małe wyjaśnienie. Pierwsze opowiadanie, które zaczęłam pisać okazało się totalnym dnem, dlatego po dość krytycznej ocenie go usnęłam i nie żałuję. I nie wliczam tego opowiadania do moich historii. 7 marca 2008 roku tak na dobre rozpoczęłam swoją ‘karierę’ pisarską. Pamiętam ten dzień jak dziś. Skończyłam pisać to opowiadanie, a długi czas potem je usunęłam. Do dziś zastanawiam się, czemu to zrobiłam. Dodam tylko, że było o tematyce skocznej. Może ktoś je jeszcze pamięta ;D skoki-i-wszystko…^^ No, ale tego opowiadanie już nie ma.
A potem? Potem na serio zaczęłam tworzyć i tworzyłam jak natchniona i tworzę do dnia dzisjeszego. Zakładałam coraz to nowsze opowiadania o skokach, potem o piłce a następnie o siatkówce. Te trzy sporty zajmuję dużą część mojego życia, dlatego zdecydowałam się, że to właśnie o nich będę pisać. Od tych trzech lat zmieniło się dużo. Myślę, że zmienił się mój styl pisania i przede wszystkim zmieniłam się ja ;D no, ale cóż ja mogę dodać? Po prostu dziękuję Wam wszystkim, że w większości jesteście ze mną od pierwszego dnia! To naprawdę fantastyczne uczucie i dziękuję Wam z całego serca! Bez Was już dawno bym się poddała, ale wiem, że mam, dla kogo pisać. Mam nadzieję, że będziecie ze mną jeszcze przez długi czas ;D
Na tym blogu znajdują się wszystkie moje opowiadania. Jeśli ktoś chciałby sobie, co, nieco przypomnieć to zapraszam serdecznie! Zachęcam do komentowania i wyrażania swoich opinii ;)
Jeszcze raz…
Dziękuję <3

Od czwartku nie mogę się pozbierać. Odkąd usłyszałam, że Adaś oficjalnie zakończył swoją piękną i wspaniałą karierę. Cały czas miałam łzy w oczach i w pewnym momencie nie mogłam ich powstrzymać. Czułam, że to zakończenie nastąpi, ale nie przewidywałam, że to będzie tak szybko. Gdy usłyszałam to z samych ust Adama łzy pojawiły się w moich oczach…Jakoś nie mogę się pozbierać teraz jak sobie pomyślę, że ten sezon jest ostatnim w wykonaniu naszego Mistrza. Nie mogę sobie wyobrazić następnego sezonu już bez niego na skoczni. To już nie będzie to samo, niestety. Jego kariera była wspaniała, cóż tu dużo mówić. Wiele razy dostarczał nam kibicom łez radości, gdy wygrywał medale na IO, MŚ i jak zdobywał 4 KK…On jest naprawdę niesamowitym sportowcem i taki już na zawsze zostanie! I nie wiem, co mogę tu jeszcze dodać…Po prostu Ci Adasiu dziękuję za te wszystkie lata, za dostarczanie wielu emocji, za to, że ściskałam mocno za Ciebie kciuki i dziękuję za to wszystko, co zrobiłeś! Jesteś Wielki Mistrzu! DZIĘKUJĘ z całego serca ;)

W czwartek odbył się konkurs na skoczni dużej, a Adaś zajął 11 miejsce. Mistrzem został Gregor, z czego bardzo się ucieszyłam i zaczęłam się wydzierać na cały dom ;D wtedy w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia, ale potem to już pozostał smutek. Potem płakałam przez Gregora jak usłyszałam jak wypowiada się o Adamie…W konkursie drużynowym ponownie zwyciężyła Austria, a Polska zajęła 5 miejsce. Szkoda, że 2 seria się nie odbyła, byłaby szansa na medal. Choć nie jestem zadowolona z 3 miejsca Słoweńców, fajnie było ujrzeć Petera na podium ;D
Hym…Potem zachciało mi się płakać, gdy usłyszałam płaczącego Włodzia. Uwielbiam tego człowieka! Widać, że emocje wzięły górę, ale nie można się temu dziwić.
Tak w ogóle zastanawiam się, kto jeszcze zakończy karierę po tym sezonie. Jak na razie zrobili to, Adaś, Hannu, Andi, Michael, Janne, Harri i Primoz Peterka.

A tak w ogóle to w tym roku stuknęło mi 10 lat odkąd się skokami interesuje;)

Pozdrawiam ;*